17 NZSw2_22 Trudno uwierzyć, że nie ma Go już wśród nas...
Nie żyje Janusz Krisz, wieloletni członek zarządu spółki ZBM-TBS
Trudno uwierzyć, że nie ma Go już wśród nas...
Tego tekstu miało tutaj nie być. Kiedy jeszcze na początku stycznia rozmawialiśmy o budowie przy ul. Żeromskiego, przez myśl mi nie przeszło, że słyszymy się po raz ostatni. Jak zwykle wesoły, pełen optymizmu, a jednocześnie konkretny i profesjonalny. 22 stycznia, w wieku zaledwie 55 lat, odszedł od nas niespodziewanie Janusz Krisz, członek zarządu spółki ZBM-TBS w Zabrzu. Wciąż trudno w to uwierzyć...
– Odszedł od nas dobry człowiek. Serdeczny, życzliwy, pełen pasji, oddany rodzinie, pracy i miastu – mówi prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik. – Uczestnicząc w zarządzaniu firmą, łączył osiąganie założonych celów z troską o mieszkańców. Był bardzo kompetentny i odpowiedzialny. Dzięki specjalistycznej wiedzy, popartej uzyskanymi uprawnieniami, zdobył opinię eksperta w zakresie rynku nieruchomości. Odszedł od nas tak niespodziewanie. W sile wieku. Pozostanie w naszych sercach i pamięci. Łącząc się w bólu z bliskimi, składam im wyrazy współczucia. Będzie Go nam wszystkim brakowało – dodaje prezydent miasta. Janusz Krisz od 2007 r. zasiadał w zarządzie spółki ZBM-TBS. Był cenionym ekspertem w branży nieruchomości. Wykształcenie w tym kierunku miał poparte bogatym doświadczeniem. Cały czas podnosił swoje kwalifikacje. Posiadał licencję zarządcy nieruchomości Krajowej Izby Gospodarki Nieruchomościami oraz tytuł eksperta nadany przez Ogólnopolską Izbę Gospodarki Nieruchomościami w Gdańsku. W uznaniu wieloletniego dorobku zawodowego minister infrastruktury powołał Go do działającej w ramach Państwowej Komisji Kwalifikacyjnej podkomisji ds. zarządzania nieruchomościami. W ubiegłym roku, wraz z prezes Renatą Lemańską, odbierał przyznany spółce przez Ogólnopolski Instytut Nieruchomości tytuł „Lider innowacyjnego zarządzania nieruchomościami”. W spółce ZBM-TBS angażował się w realizację wielu ambitnych projektów. Wśród nich była m.in. rewitalizacja zabytkowego osiedla na Zandce, które znalazło się w zasobach spółki po tym, jak miasto wykupiło od prywatnego właściciela sprzedane wcześniej wraz z lokatorami mieszkania pohutnicze. Żył inwestycjami przy ulicach Sobieskiego, Niedziałkowskiego, Trocera czy Żeromskiego. Projektem, nad którym pracował w ostatnim czasie, była budowa nowego osiedla w dzielnicy Helenka. Z dumą pokazywał wizualizacje nowych budynków i opowiadał, jak postępują przygotowania do rozpoczęcia inwestycji. Z wielkim zaangażowaniem podchodził także do bieżących remontów. Cieszył się z każdej wyremontowanej elewacji, odnowionej klatki schodowej, placu zabaw dla najmłodszych, zasadzonych przy domach roślin czy zamontowanych na niektórych budynkach domków dla jerzyków. – Chcemy w ten sposób przyczynić się do wzrostu populacji jerzyków i zafundować naszym mieszkańcom lato bez komarów – tłumaczył wiosną ubiegłego roku. Z pasją opowiadał o wszystkim, co udało się zrobić dla lokatorów. Był człowiekiem, którego nie dało się nie lubić. Swój profesjonalizm i kompetencje łączył z niezwykle przyjaznym sposobem bycia. Zawsze uśmiechnięty, skłonny do żartów, otwarty i życzliwy. Bardzo cenił swój zespół. Jeszcze w grudniu nie mógł wyjść z podziwu nad efektami rywalizacji pracowników poszczególnych administracji na najpiękniej przystrojoną własnoręcznie wykonanymi ozdobami choinkę. Wśród pracowników również cieszył się wielką sympatią. – Zawsze mogliśmy liczyć na Jego wsparcie i dobrą radę. Drzwi dyrektora zawsze były dla nas otwarte – podkreśla Anna Kotala, kierownik Działu Kadr i Płac. – Janusz był przede wszystkim niesamowicie dobrym, pogodnym człowiekiem. W naszych prywatnych relacjach był doskonałym kolegą, a w pracy doświadczonym i kompetentnym współpracownikiem, taką nierozerwalną częścią spółki. Miał ogromną wiedzę o nieruchomościach, budownictwie oraz mieście. Codziennie emanował i zarażał energią oraz dobrym humorem – wspomina Renata Lemańska, prezes spółki ZBM-TBS. – Przed nami jawiły się kolejne plany i projekty. Wiedziałam, że zawsze mogę na Niego liczyć. Dziś, w obliczu Jego śmierci, trudno mi sobie wyobrazić, że już nigdy nie będziemy mieli okazji do wspólnej pracy i dyskusji. Zawsze będę myśleć o Januszu jako wspaniałym współpracowniku, przyjacielu i dobrym człowieku. Będzie Go ogromnie brakowało... – dodaje. Pogrzeb śp. Janusza Krisza odbył się 27 stycznia. Urna z Jego prochami spoczęła w Parku Pamięci w Rudzie Śląskiej. GOR