TV Zabrze

Babcia wróciła do domu

To był wyjątkowo doniosły i wzruszający moment dla mieszkańców dzielnicy i strażaków z OSP Makoszowy. Do ich jednostki powrócił po renowacji wykorzystywany przez lata podczas akcji wóz strażacki zwany pieszczotliwie Babcią.

Fot. Filip Krupiński/OSP Makoszowy

Babcia wróciła do domu

To był wyjątkowo doniosły i wzruszający moment dla mieszkańców dzielnicy i strażaków z OSP Makoszowy. Do ich jednostki powrócił po renowacji wykorzystywany przez lata podczas akcji wóz strażacki zwany pieszczotliwie Babcią.

Babcia trafiła do Zabrza w 1993 r. z Niemiec. Wcześniej wóz był wykorzystywany przez zakładową straż pożarną w fabryce BMW. - Służył nam przez lata. Ludzie śmiali się czasem, że przyjechał autobus, jak widzieli, że nieraz nawet dziewięć osób wysiadało z tego samochodu – wspomina Józef Kossoń, były prezes OSP Makoszowy, za kadencji którego zakupiony został potężny mercedes.

- Babcia wszędzie dojechała. Zawsze było ją widać i słychać ze względu na charakterystyczny, żarówiasty kolor i syreny na dachu – mówią strażacy z Makoszów.

- Sprawdzał się. Niektóre nowe samochody nie radziły sobie tak dobrze – uśmiecha się Krzysztof Szołtysek, prezes OSP Makoszowy.

Babcia służyła ochotnikom z Makoszów przez 28 lat. W tym czasie przejechała 40 tysięcy kilometrów. Na zasłużoną emeryturę przeszła trzy lata temu, gdy do zabrzańskiej jednostki trafił nowy kamaz. Samochód stał „pod chmurką” przy Łaźni Łańcuszkowej, następnie trafił do Parku 12C. Narażony na zmienne warunki atmosferyczne wóz powoli niszczał. Dzięki staraniom prezydentki Zabrza Agnieszki Rupniewskiej i radnej Anny Sosnowskiej, samochód został wyremontowany i wrócił do Makoszów. 

- Walczyliśmy o to, żeby do nas wrócił i w końcu się udało. Na pewno niektórym łezka się w oku zakręciła. Na razie Babcia trafi do garażu. Docelowo będzie można ją podziwiać jako eksponat – podkreśla Krzysztof Szołtysek. GOR

Fot. Filip Krupiński/OSP Makoszowy