TV Zabrze

Uczciliśmy pamięć ofiar tragedii górnośląskiej

Morderstwa, gwałty, rabunki i wywózki do przymusowej pracy. Tak wyglądała rzeczywistość na Górnym Śląsku po wkroczeniu tu w 1945 r. Armii Czerwonej. Traumatyczne wydarzenia zyskały w historii nazwę tragedii górnośląskiej. W styczniu uczciliśmy pamięć jej ofiar.

- To bardzo ważna data, związana również z moją rodziną – mówi Adrianna Hohmann, prezes zabrzańskiego koła Związku Górnośląskiego. - Mój pradziadek został w 1945 roku deportowany. Szczęśliwie po dwóch latach powrócił – dodaje.

- Ta tragedia polegała głównie na internowaniu ludzi z których część nigdy nie wróciła. Została zamęczona i zagłodzona na nieludzkiej ziemi. Ta tragedia to również setki, jeżeli nie tysiące zgwałconych kobiet. To cały szereg ludzi, których na wszelkie sposoby starano się pozbawić godności – podkreśla prof. Joachim Kozioł, przewodniczący Stowarzyszenia Pamięci Tragedii Górnośląskiej 1945. 

- Z Zabrza zostało wywiezionych około dziewięciu tysięcy osób. Najbardziej ucierpiały Mikulczyce, z których deportowano ponad dwa tysiące mieszkańców. Na kolejnym miejscu była Rokitnica, z której oprócz mężczyzn wywieziono również prawie 500 kobiet – wylicza Dariusz Walerjański, historyk, przewodniczący Komisji Kultury, Turystyki i Dziedzictwa Rady Miasta Zabrze.

Zorganizowane 24 stycznia zabrzańskie obchody 80. rocznicy tragedii górnośląskiej rozpoczęły się przy siedzibie Muzeum Górnictwa Węglowego przy ul. 3 Maja. Pod znajdującą się tu tablicą pamiątkową złożone zostały kwiaty. Następnie u zbiegu ulic Ofiar Katynia i Karola Goduli odsłonięte zostały tablice z nazwą „Ronda Tragedii Górnośląskiej 1945”. Kwiaty zostały złożone również pod pamiątkową tablicą w Rokitnicy. Obchody zakończyła uroczysta akademia w Szkole Podstawowej nr 31.

- Warto zwrócić uwagę, że w naszym mieście w obchodach uczestniczą nie tylko starsi mieszkańcy, ale również młodzież, która chce nieść pamięć o tej tragedii i jej ofiarach, by takie wydarzenia nie miały już w przyszłości miejsca – podkreśla prezydentka Zabrza Agnieszka Rupniewska. - Istotne jest również to, że jednemu z zabrzańskich rond nadaliśmy nazwę tragedii górnośląskiej. Dziękuję wszystkim osobom, dzięki którym było to możliwe – dodaje. GOR