TV Zabrze

Był legendą lekkoatletyki

Jako pierwszy sportowiec pokonał w trójskoku barierę 17 metrów. Był rekordzistą świata, dwukrotnie sięgał po olimpijskie złoto. Przez wiele lat związany był z Górnikiem Zabrze. W lipcu zmarł wybitny polski lekkoatleta Józef Szmidt. Miał 89 lat.

Fot. Górnik Zabrze

Fot. Górnik Zabrze

Był legendą lekkoatletyki

Jako pierwszy sportowiec pokonał w trójskoku barierę 17 metrów. Był rekordzistą świata, dwukrotnie sięgał po olimpijskie złoto. Przez wiele lat związany był z Górnikiem Zabrze. W lipcu zmarł wybitny polski lekkoatleta Józef Szmidt. Miał 89 lat.

Legendarny sportowiec urodził się 28 marca 1935 r. w Miechowicach (obecnie dzielnica Bytomia) jako Josef Schmidt. Po II wojnie światowej i zmianie granic jego imię zostało spolszczone. Niemieckie pochodzenie niejednokrotnie mu jednak później wypominano. 

Sportowcem został przez przypadek. Jak przed laty wspominał na łamach „Rzeczpospolitej” w rozmowie ze Stefanem Szczepłkiem i Mirosławem Żukowskim, wstawał z kurami w domu w Rokitnicy, żeby z kilkoma przesiadkami dojechać do pracy w warsztacie samochodowym w Zabrzu. Wracał przed północą. I tak przez kilka lat. Gdy się spóźnił na tramwaj, to jechał rowerem lub biegł. Jego bratu, również późniejszemu reprezentantowi Polski w lekkiej atletyce, nie chciało się samemu trenować, więc namówił jego. W latach 1955 i 1958–1972 był zawodnikiem Górnika Zabrze. 

Był pierwszym na świecie sportowcem, który pokonał w trójskoku barierę 17 metrów. W sierpniu 1960 r. na stadionie w Olsztynie skoczył 17,03 m, bijąc poprzedni rekord świata o 33 cm. Kilka tygodni później sięgnął po złoto na igrzyskach olimpijskich w Rzymie. Wyczyn ten powtórzył cztery lata później w Tokio, choć niewiele brakowało, by na olimpiadę... w ogóle nie pojechał. Niecałe cztery miesiące przed igrzyskami przeszedł bowiem operację kolana. Do ekipy olimpijskiej został włączony dopiero po tym, gdy podpisał oświadczenie, że jedzie na własną odpowiedzialność.

Przebiegowi jego kariery nie przysłużyła się wypowiedź dla jednej z dziennikarek. Na pytanie, dlaczego głosuje na PZPR, odpowiedział bowiem, że nie ma wyboru, bo nie ma innej partii.

Po wielu perypetiach, w 1975 r. wyjechał do Niemiec. Na Zachód udało mu się sprowadzić też rodzinę. W Niemczech spędzili 17 lat. Po upadku komunizmu wrócili do Polski. Zamieszkali nieopodal Drawska Pomorskiego, skąd pochodzili teściowie Józefa Szmidta. Były sportowiec zajął się tu hodowlą kóz. Unikał rozgłosu, podkreślając, że w końcu może liczyć na święty spokój.

Józef Szmidt zmarł 29 lipca. Tydzień wcześniej odeszła jego ukochana żona... 

GOR