Chcę jak najdłużej grać w Górniku
Rozmowa z Erikiem Janżą, kapitanem Górnika Zabrze
Wszyscy żyjemy jeszcze barbórkowym meczem z Lechem Poznań, ale wielkimi krokami zbliża się już Boże Narodzenie. Jak będzie je spędzać kapitan Górnika?
Klasycznie. Jedziemy do Słowenii. Będziemy u moich rodziców, u żony rodziców. Spędzimy czas razem, a to najlepszy czas w roku. Bardzo się cieszę, bo od lata nie byliśmy w domu. To już prawie pół roku.
Czym różni się Boże Narodzenie w Polsce od tego w Słowenii?
Wydaje mi się, że jest bardzo podobnie. Może tylko jedzenie jest trochę inne.
To jaka jest Twoja ulubiona świąteczna potrawa?
Ja nie mam ulubionej potrawy świątecznej. Ja lubię wszystko, co mama ugotuje. (śmiech) Co będzie w tym roku, zobaczymy. Na pewno będzie mi bardzo smakowało.
A do jakiego świątecznego zwyczaju masz największy sentyment?
Trudno powiedzieć. Jak byłem młodszy i 24 grudnia szliśmy wieczorem do kościoła, to po powrocie czekał już na mnie prezent. Chcę tak samo robić z moimi dziećmi.
A prezenty są już wybrane?
Dla starszego tak, dla młodszego jeszcze nie.
Zdradzimy, co dostanie?
Nie. (śmiech)
Czego można Ci życzyć z okazji świąt?
Przede wszystkim zdrowia. Nie jestem już najmłodszy, miałem trochę problemów z kolanem. Chciałbym pograć jeszcze parę lat w piłkę, zostać w Górniku jak najdłużej i osiągnąć z klubem jakiś fajny sukces.
Tego zatem życzymy! Wszystkiego dobrego!
Rozmawiał: Igor Cieślicki